Każdy z nas kocha zwierzęta.
Pieski, kotki, papużki, chomiki i dużo innych.
Ale nie wszystkie zwierzęta, które mamy w domu i w ogrodzie kochamy,
a już na pewno nie przyjdzie nam do głowy zaprzyjaźniać się z nimi.
Bo czy ktoś pomyśli czule o skorku albo padalcu? Raczej nie.
Ale pomyślała o tych brzęczących, pełzających i sssyczących zwierzętach
Dorota Sumińska i dzięki jej książce Wierzę w jeże poznajemy je.
Może nie pokochamy ale zobaczymy ich "zalety"
i zrozumiemy, że wszystkie one są pożyteczne.
Przewodnikiem w książce jest jeż Jerzy a u nas był BÓBR.
Pokazał nam okorowane gałązki i kawałki drewna
ze śladami swoich mocnych zębów.
Pieski, kotki, papużki, chomiki i dużo innych.
Ale nie wszystkie zwierzęta, które mamy w domu i w ogrodzie kochamy,
a już na pewno nie przyjdzie nam do głowy zaprzyjaźniać się z nimi.
Bo czy ktoś pomyśli czule o skorku albo padalcu? Raczej nie.
Ale pomyślała o tych brzęczących, pełzających i sssyczących zwierzętach
Dorota Sumińska i dzięki jej książce Wierzę w jeże poznajemy je.
Może nie pokochamy ale zobaczymy ich "zalety"
i zrozumiemy, że wszystkie one są pożyteczne.
Przewodnikiem w książce jest jeż Jerzy a u nas był BÓBR.
Pokazał nam okorowane gałązki i kawałki drewna
ze śladami swoich mocnych zębów.
A oto fragment wypowiedzi karaczana:
Nazywam się Karaczan. Ludzie mówią na mnie karaluch.
Żaden nigdy nie nazwał mnie karaluniem,
karalusiem czy choćby karaczankiem. A ja jestem taki wrażliwy.
Nazywam się Karaczan. Ludzie mówią na mnie karaluch.
Żaden nigdy nie nazwał mnie karaluniem,
karalusiem czy choćby karaczankiem. A ja jestem taki wrażliwy.
Urocze, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz